Liczba samochodów w Polsce. Ponad 24 mln aut nad Wisłą
Jeżeli kierować się statystykami Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA), liczba samochodów w Polsce przypadająca na 1000 mieszkańców wynosi 747 pojazdów. Pierwsze miejsce w rankingu zajmuje Luksemburg z wynikiem 781 aut. Warto zauważyć, że w 2018 r. według raportu ACEA w Polsce na 1000 mieszkańców przypadało 617 pojazdów.
Łącznie w Polsce jest 24,3 mln samochodów, co daje nam 5. miejsce w całej Unii Europejskiej. Oczywiście trzeba zauważyć, że są to statystyki nieco naciągane, uwzględniające samochody nieużywane, ale wciąż figurujące w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Dobrym potwierdzeniem tego faktu są statystyki z 2019 roku, kiedy z całego rynku samochodów liczącego 22,5 mln pojazdów używanych było 16,9 mln aut. Sama liczba rejestracji samochodów jest więc pewnym zakłamaniem. Nie ma natomiast wątpliwości, że liczba aut rośnie, a po Polsce jeździ coraz więcej samochodów.
Liczba samochodów w Europie na 1000 mieszkańców – ranking:
- Luksemburg – 781 samochodów na 1000 mieszkańców.
- Polska – 747 samochodów.
- Włochy – 742 samochody.
- Estonia – 703 samochody.
- Francja – 671 samochodów.
- Słowenia – 660 samochodów.
- Czechy – 637 samochodów.
- Portugalia – 631 samochodów.
- Austria, Hiszpania – 628 samochodów.
- Niemcy – 622 samochody.
- Grecja – 598 samochodów.
- Belgia – 592 samochody.
- Holandia – 587 samochodów.
- Finlandia – 572 samochody.
- Szwecja – 545 samochodów.
- Irlandia – 536 samochodów.
- Dania – 531 samochodów.
- Słowacja – 504 samochody.
- Litwa – 497 samochodów.
- Chorwacja – 473 samochody.
- Węgry – 450 samochodów.
- Rumunia – 414 samochodów.
- Łotwa – 386 samochodów.
Warto zauważyć, że średnia liczba samochodów dla całej Unii Europejskiej wynosi 628 aut na 1000 mieszkańców. Polska jest więc w ścisłej czołówce, aczkolwiek nie jest tak, że ponad 75 proc. Polaków ma samochód. Choć rośnie liczba aut i po polskich drogach jeździ ich coraz więcej, 1/3 (32,3 proc.) gospodarstw domowych nie ma żadnego pojazdu. Na tym polu daleko nam do najlepszych. O wiele lepiej jest np. w Szwecji (17,4 proc.) czy Słowenii (18,1 proc.), dużo gorzej natomiast na Łotwie i Węgrzech, gdzie nawet blisko połowa gospodarstw nie ma własnego auta.
Polacy użytkują jedne z najstarszych samochodów w Europie
O ile liczba samochodów w Polsce robi wrażenie, o tyle nie ma się czym chwalić na płaszczyźnie ich wieku. W tym rankingu Polska jest w ogonie Europy, zajmując 7. miejsce od końca. Wedle danych ACEA średni wiek samochodów, które jeżdżą po polskich drogach, przekracza 14 lat, przy średniej 11,5 roku dla całej UE.
Również w tym rankingu najlepiej wypada Luksemburg ze średnim wiekiem auta wynoszącym 6,5 roku. Dobrze jest też w Irlandii (średnio 8,4 roku), Danii (8,8), Belgii (9,1) oraz Niemczech (9,6). Samochody starsze niż Polacy użytkują natomiast Estończycy (16,7 roku) oraz Litwini (16,8).
Jako że nie wydaje się, aby w najbliższym czasie się to zmieniło, ważne jest, aby dokładnie weryfikować pojazdy z rynku wtórnego przed podpisaniem umowy kupna-sprzedaży. Należy to robić m.in. podczas oględzin i jazdy próbnej. Przydaje się też przegląd u mechanika, a jeszcze wcześniej Raport Historii Pojazdu.
Przeczytaj też: “Historia Pojazdu GOV – czy darmowy Raport Historii Pojazdu działa?”
Ciekawą statystyką jest też ta dotycząca rodzaju paliwa. W Polsce jest aż 13,6 proc. aut z instalacją LPG, przy zaledwie 2,7 proc. w całej UE. Ponadto według statystyk 53,2 proc. samochodów nad Wisłą ma pod maską silnik benzynowy, z kolei 31,6 proc. – wysokoprężny.
5 odpowiedzi
Kilka milionów aut to martwe dusze. Wygenerujcie raport ile jest aut starszych niż 40 letnie.
Nie wiemy ile jest starszych niż 40 letnie, ale wiemy że co roku w bazie jest aktualizowanych 18 – 19 milionów rekordów. I to właśnie może być rzeczywista liczba aut jeżdżących po Polsce.
Biorac pod uwage, że mamy tyle samochodów i że na ulicach i trasach nie ma specjalnego tłoku (problemy sa , ale jakoś je rozwiazujemy) to mozemy pogratulowac sobie cywilizacyjnego (organizacyjnego) sukcesu.
W Warszawie I okolicach podrozuje sie fatalnie. Godziny szczytu to porazka. Dotyczy to zwyklych drog miejskich jak I tras. Nie wiem jak inne duze miasta. Pozdrawiam
Kierowcy na co dzień tak różni ludzie a za kułkiem tak niemal identycznie myślący. Większy ruch na mojej osiedlowej drodze, niż na ruwnoleglej kilkupasmowce 200 metrów dalej. Wszystkim się chyba wydaje, że omijają zatłoczona arterię skrutem. A tak po prawdzie to bardzo ryzykują kraksą, bo cały sznur zaparkowanych aut mijają. Niepotrzebne ryzyko.