Nowa dyrektywa UE, która w Polsce nie obowiązuje
Zmiany w badaniach technicznych pojazdów powinny zostać wprowadzone już dawno. Przywołajmy jeszcze porównanie wyników badań technicznych z Niemiec. Jak zauważyliśmy wyżej, według statystyk, z wynikiem negatywnym kończy je co dziesiąte auto, inne wskazują na to, że badań technicznych nie zalicza tam 5 proc. samochodów. Trudno wyobrazić sobie, że auta w Niemczech są w tak słabym stanie technicznym. Nawet mimo tego, że pojazdy w wieku powyżej 3 lat trzeba kontrolować na niemieckiej stacji kontroli pojazdów co 2 lata (pierwszy przegląd nowego samochodu po 3 latach). Szczególnie że każdego roku do Polski z Niemiec dociera mnóstwo samochodów osobowych.
Przeczytaj też: “Samochody z Niemiec – wszystko, co musisz wiedzieć!”
Wydaje się, że problemem jest szczelność systemu badań technicznych pojazdów w Polsce. Może to być o tyle dziwne, że już w 2018 roku w życie miała zostać wprowadzona unijna dyrektywa 2014/45/UE w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego pojazdów silnikowych. Nic dziwnego, że wiele organizacji apeluje o natychmiastowe zmiany w tym obszarze. Taką instytucją jest również Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych. Wraz z sygnatariuszami FPPE apeluje do Ministra Infrastruktury o przyjęcie przepisów mających poprawić bezpieczeństwo w ruchu drogowym.
Zmiany w badaniach technicznych pojazdów. Czego możemy się spodziewać?
Jak wskazuje FPPE, zmiany w badaniach technicznych pojazdów powinny być dość rozległe. Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych zwraca uwagę na kilka problemów. Jeżeli rekomendacje FPPE weszłyby w życie, wyglądałoby to następująco:
- Bardziej rygorystyczne badanie techniczne samochodów importowanych z zagranicy, ponieważ wielokrotnie legalizowane są auta po poważnych kolizjach, które nie nadają się do bezpiecznej eksploatacji i sprawiają zagrożenie w ruchu drogowym.
- Dokumentacja przeglądów technicznych w formie zdjęć. Diagności mają je wykonywać na stacji kontroli pojazdów i ładować do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK).
- Wysokie mandaty za jazdę bez ważnego badania technicznego samochodu. Dziś kary za brak przeglądu samochodu mogą wynosić 3000 zł, ale często są zdecydowanie niższe. Tutaj pewnym rozwiązaniem mogłoby być ich powiązanie z płacą minimalną, jak jest to w przypadku kar za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC.
- Nowe procedury kontrolne, a w tym badanie emisji spalin w SKP. Taka rekomendacja nie dziwi, zwłaszcza że pomysł wychodzi od Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych. Diagnosta musiałby sprawdzić filtry cząstek stałych DFP, katalizatory, zawór EGR czy system AdBlue. Obowiązkowo wykonałby też badanie diagnostyczne komputerem.
Czas pokaże, czy Ministerstwo Infrastruktury przyjmie rekomendacje FPPE i innych instytucji. Wydaje się, że zmiany w tym obszarze są tylko kwestią czasu, aczkolwiek ciekawe, jak będą one szerokie. Nie jest wykluczone, a wręcz przeciwnie – bardzo prawdopodobny – jest także wzrost opłaty za badania techniczne pojazdów.
Przeczytaj też: “Badanie techniczne pojazdów – pytania i odpowiedzi”
FAQ – najczęstsze pytania o zmiany w badaniach technicznych pojazdów
Jakie zmiany w przeglądach technicznych na SKP rekomenduje Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych?
FPPE chce, żeby diagności dokumentowali badania przez zdjęcia. Oprócz tego pojawić się mają nowe procedury kontrolne, w tym badanie emisji spalin. Ściślej kontrolowane miałyby być również samochody osobowe z importu. Z kolei kierowcy poruszający się autem bez wykonania badania technicznego byliby narażeni na wysokie kary finansowe.
Kiedy zmiany w badaniach technicznych pojazdów miałyby wejść w życie?
Trudno wyrokować, kiedy zmiany w badaniach technicznych aut i innych pojazdów spalinowych wejdą w życie. Dyrektywa 2014/45/UE miała zacząć obowiązywać już w 2018 roku.